Film animowany zawsze był polską specjalnością. W niektórych dekadach uchodził za towar eksportowy polskiej kultury, a nawet zaszyfrowany komunikat zza "żelaznej kurtyny". Wygrywał zagraniczne festiwale, lecz jednocześnie grał na nerwach cenzurze i dezorientował recenzentów. Nawet widzowie byli podzieleni. Jedni szli do kina tylko na krótki dodatek, drudzy - nie mogli zrozumieć, dlaczego polskie animacje...